Reklama
Wyświetlenie artykułów z etykietą: Rolnictwo
Spotkanie rolników z Michałem Kołodziejczakiem i Magdaleną Sroką w Charsznicy. Koniec z proszeniem – nadchodzi czas żądań!
- Naszym największym wrogiem są monopole, które w Polsce zaczynają rozwijać bardzo mocno skrzydła, zaczynają przejmować cały handel i zaczynają wprowadzać swoje zasady. Państwo nie powinno pozwalać tak dużym firmom zakłamywać cały rynek i dyktować warunki. Lider AgroUnii, jako przykład podaje ingerencję państwa w zamknięcie jedynej firmy, z którą on, jako duży producent rolny, przed laty współpracował. A podobnych przykładów zna więcej.
- Nam, rolnikom, chcą mówić jak mamy uprawiać ziemię, jak orać. A nasze problemy są zupełnie gdzie indziej. One są w źle zorganizowanym rynku, który ma potężny wpływ na to, co robimy. To jest sieć supermarketów w Polsce.
Jego zdaniem wielkie sieci handlowe w zachodniej Europie nie mogą sobie pozwolić na tak duże marże, jakie stosują w naszym kraju. A dzieje się to kosztem rolników i politycy na to przyzwalają.
- Jeśli chcemy uratować naszą produkcję rolną i nas wszystkich przed rosnącymi cenami żywności, trzeba wyznaczyć granice dla supermarketów. Nie może być tak, żeby dwie sieci handlowe, które mają łącznie 40 procent rynku, mogły topić każdego dostawcę, mogły topić pracowników. Jednego dnia mogą powiedzieć „nie kupujemy” i stoimy pod ścianą. A to może dotyczyć nie tylko produktów rolnych, ale wszystkich innych wytwarzanych w naszym kraju.
Jakie to ma przełożenie na egzystencję mieszkańców miast tłumaczy Magdalena Sroka. Przypomina, że partia, którą reprezentuje, od dawna ostrzegała, że państwo swoją polityką doprowadzi do bankructwa mikro i małych przedsiębiorców. I to obserwujemy dzisiaj w całej Polsce.
- Nie wytrzymują konkurencji, bo koszty prowadzenia działalności gospodarczej są nie do uniesienia. Zamykanie restauracji, małych sklepów, powoduje, że lokalni przedsiębiorcy nie mają komu sprzedać swoich produktów. Posłanka nie ma wątpliwości: - Rządzący oszukali rolników, bo mydlili im oczy, opowiadali jak wielkie dopłaty załatwią wszystkie problemy. A tak naprawdę zawiedli nas.
Przekonuje, że system podatkowy trzeba radykalnie uprościć, skończyć z nieodliczalną składką zdrowotną. - Po to, żeby każdy z nas, każdego dnia, nie odczuwał, że jego poziom życia spada. Zarzuca rządzącym, że zapomnieli, co mówili Polakom na początku pierwszej kadencji. - PiS nas zawiódł i zostawił – wtóruje jej Michał Kołodziejczak.
- Gdy dzisiaj sprzedajmy nasze warzywa, to na półkach w sklepie są one trzy, cztery, pięć razy droższe, niż nam płacą – lider AgroUnii opowiada się za tym, żeby ustanowić maksymalny pułap marży. To zmusi handlowców do poszukiwania produktów rolnych u lokalnych producentów i ograniczy przerzucanie ogromnych ilości żywności między krajami, a nawet kontynentami, powodowane wyłącznie chęcią zysku.
- Rolnictwo jest po to, żeby w Polsce były normalne ceny żywności – puentuje Michał Kołodziejczak, ale podczas dyskusji jego definicję uzupełniają miejscowi. Według nich, rolnictwo w Polsce jest motorem rozwoju całej gospodarki. Powinno być więc przez rządzących pielęgnowane i hołubione, a tak nie jest. PiS obniżył wiek emerytalny, ale rolnikom podniósł. Rolnik haruje ciężko przez całe życie, a na koniec dostaje najniższą emeryturę – uczestnicy spotkania tak podsumowują ostatnie lata rządów prawicy.
nadchodzi czas kiedy się im odgryziemy
- To jest największy grzech polityków, którzy nam wmówili, że od nas nic nie zależy. I my, w pewnym momencie uwierzyliśmy, że jesteśmy zdani tylko na ich decyzje. Oduczyliśmy się normalnego, zwykłego organizowania ludzi, którzy sami muszą zmienić to, co jest złe. I tego nam nie wybaczą nasze dzieci, wasze wnuki i inni. Jeżeli dzisiaj nie pomożemy sobie wzajemnie pozmieniać tego, co jest zepsute w Polsce. Możemy głośno krzyczeć, możemy strajkować, możemy blokować ulice. Ale przychodzi taki moment, kiedy widzisz, że stoisz na tej drodze i cię ignorują, to musisz wziąć sprawy w swoje ręce i wiedzieć, że nadchodzi czas, kiedy się im wszystkim odgryziemy – z wielkim przekonaniem mówi lider nowej partii. Podkreśla, że nie można zaakceptować „Polski dwóch prędkości” – jednej dla bogatych, a drugiej dla tych, którzy ciężko pracują. - Każdy z was obecnych na tym spotkaniu, jest ciągnięty przez ten kraj, przez przepisy, przez podatki, przez zasady, jak krowa na łańcuchu. Masz szybko iść, nie myśleć, żeby się nie obudzić i zobaczyć, że można żyć inaczej.
Lider AgroUnii tłumaczy źle wprowadzone (przez krajowych, nadgorliwych polityków), nadmiernie skomplikowane zasady dopłat do produkcji rolnej, które krępują polskich rolników i powodują, że mają gorszą pozycję startową od swych kolegów z sąsiednich krajów. Także cały system ekoschematów można było uprościć, z korzyścią dla rodzimego rolnictwa, jak to zrobiono w wielu ościennych krajach.
- U nas zasiedli do stołu idioci, którzy tak podzielili unijne pieniądze, żebyśmy ciągle byli uzależnieni od ich łańcucha, na którym nas ciągną – obrazowo ujmuje gość spotkania.
Wyśmiewa kolejne propozycje zmian w zasadach prowadzenia gospodarstw rolnych, którym sprostają jedynie wielcy producenci. - Wykończą nas nawet nie ceną, tylko zasadami.
Krytykuje obecnego i poprzednich ministrów rolnictwa, podaje przykłady ich całkowicie błędnych decyzji, ale też zachęca do rolniczych protestów, dzięki którym czasami udaje się wpłynąć na ich zmianę.
- Tego, czego dzisiaj najbardziej potrzebujemy w Polsce, to normalny dialog i rozmowa. A dzisiaj nikt tego nie chce. Dzisiaj polityk chce wziąć ze sobą swoją bandę i iść się naparzać. Ale jadem i nienawiścią się nie nakarmimy. To nie może być motywem naszego działania. Choć oczywiste jest, że miejsce złodzieja jest w więzieniu, że miejsce prześladowcy jest w więzieniu. To jest bezdyskusyjne. Dyskusyjne jest tylko to, że my dziś uwierzyliśmy, że od nas nic nie zależy. To jest najgorsza rzecz – nie ma wątpliwości Michał Kołodziejczak.
ukraińskie zboże kością niezgody
Dyskusja na temat sytuacji polskiego rolnictwa nie mogła ominąć problemów ukraińskiego zboża, sprowadzanego od wielu miesięcy w sposób niekontrolowany. Jak przypomina Michał Kołodziejczak, AgroUnia zwracała na to uwagę już w czerwcu. - Jeden czy drugi minister, to powinni tutaj do was przyjechać i was przeprosić za to, że nie zrobili nic przez ostatnie lata ze zbożem z Ukrainy. Prosić o przebaczenie i zapewnić, że wyrówna straty – mówi.
- Cztery lata temu, przed wyborami, nikt nie mówił o wojnie i o pandemii. I politycy, w trudnej sytuacji, się nie odnaleźli. I o to mam do nich pretensje. Bo jak masz trudną sytuację, to musisz ten kryzys przewidywać. To jest najważniejsze: w polityce, w biznesie, w gospodarstwie – odnaleźć się w sytuacji kryzysowej, jak jest problem. A nasi politycy się nie odnaleźli. Widać to na każdym kroku. Nasze państwo się nie przygotowało na czarny scenariusz.
Michał Kołodziejczak nie ma wątpliwości, że gdyby polscy politycy podchodzili do swojej służby poważnie, to dzisiaj nie mielibyśmy tak drogiej energii, która dobija przedsiębiorstwa i wpływa na gwałtowne podwyżki cen. - O tym, że Rosja może kogoś zaatakować trzeba było myśleć dziesięć lat temu i na taki scenariusz się przygotować – poucza.
Problem ukraińskiego zboża ożywia też, obecnego na spotkaniu, Jacka Soskę. - Lud ma mówić! Bo żaden poseł do tej pory nie przyjechał i nie zapytał jakie ma stanowisko przedstawić w Sejmie. Są na sali posłowie więc pytam – który z nich tutaj przyjechał i zapytał czego lud żąda? Tylko jak wybory się zbliżają, to przychodzą – grzmi z tylnego rzędu, adresując pytania nie tylko do Magdaleny Sroki, ale i Jarosława Gowina, który przysłuchuje się dyskusji.
- Żeby wczoraj i przedwczoraj, w Jasionce, nie zmusić polskiego komisarza w Unii Europejskiej, byłego prezesa PSL-u, by zdjął dwa miliony ton zbóż? Bo Unia otwarła granice i nikt nie pier...ął w Sejmie, że nie? – znany z ciętego języka lokalny działacz, a kiedyś przecież poseł, wiceminister i radny Sejmiku, odniósł się do niedawnego forum rolniczego z udziałem ministrów i osób odpowiedzialnych za rolnictwo w obecnym rządzie.
Jego zdaniem Ukraina ma wejść do Unii Europejskiej na takich samych zasadach jak Polska. Przekonuje, że u naszych wschodnich sąsiadów, rolnictwem zawładnęły ponadnarodowe, zachodnioeuropejskie koncerny, które tam znalazły znacznie niższe koszty prowadzenia działalności. I teraz to one lobbują za jak najszybszym przyjęciem Ukrainy do Unii. Zdaniem Jacka Soski, ukraińskie rolnictwo musi spełnić takie same warunki, jakie postawiono przed polskimi rolnikami, którzy przez sześć lat czekali na dobrodziejstwa wspólnej polityki rolnej. Krytykuje obecne władze PSL, godzące się na wiele szkodliwych dla rolnictwa decyzji, porusza sprawę ekoschematów, doradztwa rolniczego, rolniczych emerytur, ucieczki młodych do miast, opłacalności produkcji rolnej, upadku małych gospodarstw oraz nierównomiernego rozłożenia pomocy państwa pomiędzy metropolie a tereny wiejskie.
Swą, niezwykle emocjonującą wypowiedź, kończy wnioskami, wręcz żądaniami pod adresem gości „Planety”: natychmiastowe zamknięcie granicy między Ukrainą a Unią Europejską dla produktów rolnych, zdjęcie z rynku milionów ton zboża przywiezionego zza wschodniej granicy.
- Od kogo ten rolnik ma mieć jakiekolwiek wsparcie, jak nie od posłów i nie od wszystkich przedstawicieli, na każdym stopniu samorządu terytorialnego? – pyta retorycznie.
Michał Kołodziejczak z większością jego wypowiedzi się godzi, dziękuje za wypowiedź, podchodzi i podaje rękę, na co sala reaguje oklaskami. - Trzeba Ukrainie pomagać, ale nie tak, żeby sobie szkodzić. To jest oczywiste i normalne.
Sulisławicka baba najlepsza
Podczas tegorocznej edycji Święta Ziemniaka w Gminie Trzyciąż odbył się także XII Nadprzemszański Festiwal Smaku, podczas którego panie z kół gospodyń wiejskich przygotowały potrawy tradycyjnej kuchni, oceniane przez zaproszonych gości. Jury, w skład którego wchodzili: wicemarszałkowie Marek Pęk i Ryszard Terlecki, wójt Roman Żelazny, wojewoda Łukasz Kmita, minister Andrzej Adamczyk, minister Agnieszka Ścigaj, starosta olkuski Bogumił Sobczyk i dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej lek. med. Agata Knapik nie miało łatwego zadania. Musiało jednak wybrać najlepsze, najsmaczniejsze i cieszące oko.
Za najlepszą potrawę uznano „Sulisławicką babę z fasoli na słono z żurawinowym musem” przygotowaną przez Koło Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich w Sulisławicach. Najsmaczniejszy napój w tym roku, to nalewka z aronii sporządzona w Kwaśniowie Dolnym, w tamtejszym KGW. Najciekawszym rękodziełem okazały się „Robótki ręczne” w wykonaniu „Kąpiołczanek”, czyli pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Kąpiołkach.
XV Święto Ziemniaka w Gminie Trzyciąż
Ani kaprysy pogody, która porządnie zmoczyła uczestników festynu, ani złośliwość przedmiotów martwych odpowiedzialnych za dostarczenie energii elektrycznej nie zniechęciły przybyłych na Święto Ziemniaka mieszkańców i gości. Byli wśród nich zarówno wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie, wojewoda małopolski, jak i samorządowcy okolicznych gmin i powiatu.
W części oficjalnej podsumowano konkurs na Ziemniaka Rekordzistę, w którym zwyciężyli Państwo Magdalena i Andrzej Mentlowie z Imbramowic, na polu których wyrosła bulwa odmiany "Baltic Rose" o wadze 1919 gramów. Rozdano także nagrody w konkursie na "Najładniejszy ogród letni w Gminie Trzyciąż". W kategorii "Gospodarstwo rolne" jury przyznało pierwszą nagrodę Andrzejowi Żelaznemu z Tarnawy, a w kategorii "Ogród przydomowy" Zofii Krawczyk ze Ściborzyc oraz Aleksandrze Maj z Suchej.
W rozegranym dzień wcześniej na pobliskich stawach konkursie wędkarskim tryumfował Rafał Czapnik z Trzyciąża.
Święto Ziemniaka od wielu lat połączone jest z Nadprzemszańskim Festiwalem Smaku, podczas którego panie z kół gospodyń wiejskich przygotowują potrawy tradycyjnej kuchni, oceniane prze zaproszonych gości. Dobrego jadła zatem nie brakowało, podobnie jak rozrywki, którą zapewniały zespoły: "Pogwizdani" i "Andre". Swoje przyjemności mieli także najmłodsi, a wszyscy, którym atrakcji było mało mogli bawić się do wieczora na biesiadzie ludowej.
XV Święto Ziemniaka w Gminie Trzyciąż
W najbliższą niedzielę, 2 października, Gmina Trzyciąż zaprasza na kolejne Święto Ziemniaka. W programie m.in.: rozstrzygnięcie konkursu na największą bulwę, na najpiękniejszy ogród oraz konkursu wędkarskiego. Podczas organizowanego w tym samym dniu XII Nadprzemszańskiego Festiwalu Smaku będzie można skosztować specjałów przygotowanych przez panie z Kól Gospodyń Wiejskich. Oprócz tego - wiele atrakcji dla dzieci i dla dorosłych: występy, koncerty i biesiada ludowa.
ZAPRASZAMY na boisko w centrum Trzyciąża, początek godz. 14:00.
Konkurs „Najcięższa Polska Główka Kapusty”
11 września w Charsznicy, podczas uroczystości XXVI Charsznickich Dni Kapusty, odbyła się V edycja Konkursu „Najcięższa Polska Główka Kapusty”, którego organizatorem był Gminny Ośrodek Kultury w Charsznicy oraz Bejo Zaden Poland.
Konkurs, jak co roku, cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród miejscowych plantatorów i ma zakres ogólnopolski. Regulamin nie określa sposobów i metod wyhodowanej na potrzeby Konkursu główki kapusty. Jedynym kryterium branym pod uwagę jest waga główki kapusty (bez korzenia) wraz z liśćmi wierzchnimi, które muszą być zdrowe, zielone i nie podgnite.
Do tegorocznej V edycji Konkursu zgłosiło się 20 plantatorów. Komisja Konkursowa w składzie: dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Charsznicy Szymon Kubit, dyrektor Bejo Zaden Grzegorz Pastuszka oraz Rafał Bibrowski Eko-Wap, po dokonaniu ważenia, ogłosiła werdykt.
Zwyciężył mieszkaniec Szarkówki – Przemysław Konieczny, który zgłosił do Konkursu głowę kapusty odmiany Novoton o wadze 15,90 kg. Drugie miejsce zajął Michał Galon z Jelczy (Kilaplon 15,75 kg), a trzecie – Tomasz Stachowicz, również z Jelczy (Novoton 14,85 kg).
Pozostałe wyniki:
Piotr Niedbalski z Tczycy (Kilaplon) oraz Mateusz Błaut z Trzebienic (Novoton) – 14,70 kg
Adam Wolny i Dawid Stachowicz z Jelczy (obaj odmiana Report) oraz Przemysław Peroń z Charsznicy (Record) – 14,05 kg
Michał Raj z Uniejowa Kolonii (Report) – 13,00 kg
Jerzy Peroń z Charsznicy (Adelco) – 12,50 kg
Henryk Raj z Uniejowa Kolonii (Report) – 12,35 kg
Dawid Nowak z Jelczy (Report) – 12,25 kg
Maciej Kałwa z Pogwizdowa (Kilaplon) – 12,10 kg
Przemysław Kruszec z Charsznicy (Kilaplon) – 11,85 kg
Piotr Bojda z Bobrowca (Ambrozja) – 11,75 kg
Ryszard Kruszec z Charsznicy (Kilaplon) – 11,05 kg
Jakub Kruszec z Charsznicy (Kilaplon) – 11,00 kg
Krzysztof Wąwoźny z Uniejowa Kolonii (Strukta) – 10,50 kg
Marcin Szczepanik z Jelczy (Report) – 10,07
Krzysztof Kozera z Wronina (Novoton) – 7,9 kg
Dotychczasowym rekordzistą jest Jerzy Peroń, który w III edycji Konkursu w roku 2020 wyhodował kapustę odmiany Adelco o wadze 16,30 kg.
W tym roku do grona sponsorów dołączyli liderzy rynku nawozowego Yara oraz Eko-Wap, dzięki którym laureaci trzech pierwszych miejsc oprócz stylizowanych pucharów i okolicznościowych Dyplomów otrzymali:
- za miejsce I - 15 tysięcy nasion kapusty odmiany Report firmy Bejo Zaden, 600 kg Unica Calcium BB firmy YARA, 600 kg wapna firmy EKOWAP agrowap EXTRA;
- II miejsce – 12,5 tys. nasion kapusty odmiany Report firmy Bejo Zaden, 500 kg YaraLiva Nitrabor BB firmy YARA, 600 kg wapna firmy EKOWAP agrowap MAGNEZ 75/25;
- III miejsce - 10 tys. nasion kapusty odmiany Report firmy Bejo Zaden, 500 kg YaraLiva Tropicote BB firmy YARA, 600 kg wapna firmy EKOWAP agrowap KREDA.
Największy obwarzanek w Polsce
Dzięki zaangażowaniu Koła Gospodyń Wiejskich i Gospodarzy w Sulisławicach udało się upiec największy obwarzanek. Liczy 6,2 metra obwodu i został wpisany do Księgi Rekordów Polski. Wypiek był możliwy dzięki współpracy z piekarnią PSS Społem w Olkuszu i pomocy członków, jedynego w kraju, Dziecięcego Koła Gospodyń i Gospodarzy w Sulisławicach. Patronat nad tym przedsięwzięciem objęła małżonka Prezydenta RP, Agata Kornhauser-Duda.
10 września obwarzanek - rekordzista dotarł do Sulisławic w asyście barwnego korowodu, na czele z miejscową orkiestrą dętą. Po oficjalnych pomiarach został pokrojony i zjedzony przez licznie przybyłych gości i mieszkańców. Przypomnijmy, że przed kilku laty ogromnego obwarzanka upieczono także w wolbromskiej piekarni Jacka Haberki.
Tegoroczny obwarzanek brał udział w konkursie kulinarnym "Bitwa Regionów". W I etapie tej zabawy zwyciężyli gospodarze imprezy, czyli KGWiG w Sulisławicach, serwując „sulisławicką babę z fasoli z żurawinowym musem i…”. Drugie miejsce zajęło KGW w Bogucinie Małym za „gołąbki w sosie borowikowym”, a trzecie KGW w Kąpielach Wielkich, które przygotwało „pierogi z kapustą i grzybami”.
W części artystycznej wystąpiła orkiestra dęta OSP Sulisławice oraz lokalni, młodzi artyści. Był też pokaz Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, "Zlot czarownic", zabawa przy muzyce zespołu "Zicus" i pokaz sztucznych ogni.
Podczas imprezy wojewoda Łukasz Kmita, w uznaniu za zasług na rzecz społeczności lokalnej, wręczył Srebrny Krzyż Zasługi Lidii Musiał, przewodniczącej KGWiG w Sulisławicach.
Rozstrzygnięcie konkursu „Najładniejszy ogród letni w Gminie Trzyciąż”
Zanim jury wyruszyło na wizytację ogrodów, próbowało określić kryteria, według których zamierzało przyznać nagrody. Zadanie okazało się niezwykle trudne, a wątpliwości rosły po odwiedzeniu każdej kolejnej posesji. W rezultacie uznano, że każdy ogród powinien mieć swój styl, ale równocześnie zachować odrębność (interesujący i niepowtarzalny wygląd)odpowiadającą upodobaniom właściciela.
Komisja w składzie: Radosław Kuś, Karolina Latos, Adrian Szymczyk – radni Gminy Trzyciąż, członkowie Komisji Ochrony Środowiska, Rolnictwa, Bezpieczeństwa Publicznego i PPOŻ, dokonując oceny ogrodów wzięła pod uwagę: estetykę i funkcjonalność ogrodu, pomysłowość aranżacji i kompozycji roślinnych, jak również ogólne wrażenie, jakie wywołuje ogród.
Konkurs organizowany jest w dwóch kategoriach:
- ogródki przydomowe przy domkach prywatnych, jak również ogródki osiedlowe, o które dbają mieszkańcy bloku lub dozorcy;
- ogródki przy gospodarstwach rolnych
LISTA LAUREATÓW:
Kategoria – gospodarstwo rolne
I miejsce – Andrzej Żelazny (Tarnawa)
- za nastrój ogrodu, styl i klasę, subtelność ogrodu, estetykę, różnorodność i dobór gatunków roślin do naturalnych warunków posesji.
II miejsce – Wioleta i Maciej Półtorak (Zadroże) ex aequo Jan Baranek (Ściborzyce)
- za stworzenie barwnego ogrodu, różnorodność gatunków roślinności podkreślających zmienność pór roku, estetykę i piękną zieleń.
III miejsce – Halina i Krzysztof Gajda (Jangrot)
- za ład i porządek obejścia, za unikalne zagospodarowanie przestrzeni.
Kategoria – ogród przydomowy
I miejsce – Zofia Krawczyk (Ściborzyce) ex aequo Aleksandra Maj (Sucha)
- za układ projektowy, zagospodarowanie terenu, dobór i kolorystykę kompozycji ogrodu.
II miejsce – Ewelina Skalska (Trzyciąż) ex aequo Karolina i Rafał Papaj (Ściborzyce)
- za dbałość o otoczenie i estetykę, za umiejętne połączenie elementów ogrodowej architektury z różnorodnymi roślinami.
III miejsce – Wioletta Dzióbek (Michałówka)
- za funkcjonalność ogrodu, różnorodność gatunków roślinności, piękne drzewa i piękną zieleń.
Organizatorzy wszystkim Państwu serdecznie dziękują i zapraszają do Trzyciąża, na „XV Święto Ziemniaka w Gminie Trzyciąż”, które odbędzie się w dniu 2 października 2022 r., gdzie zostaną wręczone nagrody laureatom konkursu.
Zapraszamy na DNI KAPUSTY do Charsznicy
W sobotę i niedzielę, w dniach 10-11 września, odbędą się XXVI DNI KAPUSTY w Charsznicy. Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji - dla dzieci, młodzieży i dla dorosłych. Największe zainteresowanie impreza wzbudza jednak wśród rolników specjalizujących się w produkcji warzyw.
Szczegóły - na plakatach.
Szanujmy chleb – czyli dożynki w Jeżówce
Po trzyletniej przerwie rolnicy wolbromskiej gminy obchodzili święto plonów w Jeżówce. W Dożynkach Gminy Wolbrom 28 sierpnia, obok rolników, gospodyń z KGW, druhów OSP, licznie uczestniczyli mieszkańcy gminy oraz znamienici goście, na czele z Gospodarzem Gminy Wolbrom burmistrzem Adamem Zielnikiem. Uroczystości dożynkowe rozpoczęła tradycyjnie msza św. dziękczynna za zbiory, którą w kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP w Jeżówce odprawił proboszcz – ks. Władysław Barcicki. Tuż przed mszą duchowny poświęcił zgromadzone przez świątynią wieńce dożynkowe, symbolizujące tegoroczne plony. Po zakończeniu nabożeństwa, korowód prowadzony przez orkiestrę OSP Sulisławice, przemaszerował na boisko Szkoły Podstawowej, gdzie odbyły się główne uroczystości dożynkowe.
Zwracając się do uczestników święta plonów, burmistrz poruszył temat pogarszającej się globalnie sytuacji żywnościowej, spowodowanej między innymi konfliktem wojennym. Wyraził nadzieję, że wstrząs na rynkach światowych przyczyni się do większego szacunku dla żywności. Pomimo wielu trudności – jak wskazywał Adam Zielnik – polscy rolnicy, oraz nasi miejscowi gospodarze, ponownie stanęli na wysokości zadania. - Mamy chleb na stołach, mamy co jeść. Nie ma powodów, aby wzorem naszych przodków obawiać się tzw. przednówku – mówił. - Na szczęście poradziliśmy sobie jako kraj! Polscy rolnicy, jak i nasi miejscowi gospodarze, ponownie stanęli na wysokości zadania! Jesteśmy zaprawieni w bojach, a nasza historia zahartowała nas, by sobie radzić między innym z tego typu sytuacjami. Jestem głęboko przekonany, że polski rolnik swą pracowitością, zaradnością, przedsiębiorczością, odpowiedzialnością i dalekowzrocznością bezpiecznie przejdzie przez te obecnie wzburzone wody kryzysu żywnościowego.
Dożynki Gminne w Jeżówce
Tradycyjne Święto Plonów Gminy Wolbrom odbędzie się w najbliższa niedzielę, 28 sierpnia w Jeżówce. Wszystkich, a zwłaszcza rolników, zaprasza burmistrz Adam Zielnik wraz z Komitetem Organizacyjnym. Uroczystości rozpoczną się o godzinie 12:45 prezentacją dożynkowych wieńców przed kościołem, w którym odbędzie się następnie Dożynkowa Msza Święta.
Część obrzędową zaplanowano na boisku szkolnym. Szczegóły - na plakacie.
ZAPRASZAMY !!!