Reklama
Książ Wielki
Przedstawiamy burmistrza Książa Wielkiego - Marka Płonczyńskigo Wyróżniony
To jest mój Książ
Z urodzenia i zamiłowania związany jest z Książem Wielkim. Tutaj pracował jako nauczyciel w Zespole Szkół im. Wincentego Witosa, a gdy w roku 2016 placówka została zlikwidowana, z nauczycielami i pracownikami założyli Stowarzyszenie Mirów, które przejęło jej prowadzenie jako niepublicznej. Przez kilka ostatnich lat pełnił obowiązki prezesa stowarzyszenia i dyrektora szkoły. Z wykształcenia jest magistrem inżynierem rolnikiem, ale po uzupełnieniu studiów pedagogicznych z oświatą związał swą karierę zawodową. Udzielał się też w samorządzie lokalnym – przez 20 lat był radnym w Książu i wygraną w tegorocznych wyborach uważa za zwieńczenie działalności na tym polu.
- To jest mój Książ, w którym się urodziłem i chciałbym, żeby trochę inaczej funkcjonował – mówi podczas rozmowy kilka dni po zaprzysiężeniu. - Wiele osób myśli podobnie jak ja. Po trzydziestu latach rządów mojego poprzednika na tym stanowisku potrzeba zmian była wyczuwalna.
Marek Płonczyński był jednym z sześciu kandydatów na burmistrza Książa Wielkiego. W pierwszej turze uzyskał najlepszy wynik – głosowało na niego 854 mieszkańców, co dało 32,70% głosów. Potrzebna było zatem druga tura, gdzie zmierzył się z Rafałem Pawlikiem. Wygrał tę rywalizację, zdobywając 1294 głosów, czyli 55,61%.
Nie neguje osiągnięć poprzedniego wójta (w ostatnim roku burmistrza), a także poprzednich kadencji Rady Gminy, tym bardziej, że przez wiele lat uczestniczył w życiu publicznym i miał wpływ na rozwój Książa. Wspomina np. swój udział w przygotowaniu koncepcji budowy sali gimnastycznej.
Mieszkańcy oczekiwali czegoś innego
- Wiele rzeczy, inwestycji i projektów było w Książu potrzebnych i przez ostatnie lata zostało zrobionych, natomiast wydaje mi się, że ludzie oczekiwali w końcu czegoś innego – tak tłumaczy swój sukces.
Pytam więc o priorytety, które są ważne dla nowego burmistrza w rozpoczynającej się kadencji.
Na początku wymienia sprawy związane z zaopatrzeniem w wodę, która w kilku sołectwach nie jest najwyższej jakości. W Zaryszynie np. mocno zaawansowane są rozmowy z sąsiednią gminą, by doraźnie kupować od niej wodę wolną od szkodliwych azotanów. By do tego doprowadzić konieczne będą inwestycje w rurociągi i przepompownie i jest to jedno z pierwszych zadań przed którym stoi nowa władza.
- Chodzi o zdrowie mieszkańców. Jesteśmy od tego, żeby zapewnić im wodę dobrej jakości – bez zbędnego patosu informuje burmistrz. Uważa, że w poprzednich kadencjach ten problem był trochę bagatelizowany. Podobnie jak gospodarka ściekowa. Miejscowa oczyszczalnia ma ograniczone możliwości przyjmowania nieczystości, konieczna była więc mała reorganizacja jej funkcjonowania oraz modyfikacja umów z mieszkańcami. Jak na razie problem został zażegnany, ale docelowo czeka na kompleksowe rozwiązanie.
- Rozbudowa oczyszczalni ścieków to konieczność, ale musi ona iść równolegle z rozbudową kanalizacji. Są palny dla poszczególnych sołectw i trzeba je będzie sukcesywnie realizować – informuje burmistrz.
O wiele prostszą sprawą jest wydłużenie w jednym dniu czasu przyjmowania interesantów w Urzędzie Gminy, by pracujący mieszkańcy mogli załatwić niezbędne formalności bez konieczności zwalniania się z pracy. Jak zapewnia burmistrz, stanie się to już niebawem. To jedno z haseł jego kampanii wyborczej: „Urząd przyjazny mieszkańcom”. Były też inne: usprawnienie służby zdrowia, pomoc dla rolników, mieszkania komunalne, zamknięcie i prawidłowa rekultywacja składowiska odpadów, czystość i ekologia, Miechowski Park Technologiczny...
- Na wszystko potrzeba pieniędzy, a budżet nie jest z gumy – Marek Płonczyński realnie patrzy na te sprawy. Liczy jednak, że odpowiednie gospodarowanie środkami własnymi i skuteczne zabieganie o wsparcie z zewnątrz pozwoli zrealizować nakreślone cele.
Czy pomaga w tym fakt, że rok temu Książ Wielki dołączył do grona miast?
- Nie ma to większego znaczenia. Ja, gdybym był wójtem, a nie burmistrzem, też robiłbym to, co założyłem i dobrze bym się czuł – wyjaśnia spokojnie. Okazuje się, że gdy decydowano o tym w łonie poprzedniej Rady Gminy, on akurat wstrzymał się od głosu. Uważa, że mieszkańców Książa ta sprawa mało interesowała. Były obawy, że zmiana statusu z sołectwa na miasto spowoduje wzrost różnych opłat, choć ostatecznie nic wielkiego się nie stało. Podatki wprawdzie w tym czasie wzrosły, ale było to związane ze zmianą kwalifikacji gruntów przeprowadzoną przez starostwo.
Miasto musi dbać o wygląd
- Skoro Książ jest już miastem, to szczególnie powinien dbać o wygląd, a jak pan widzi, sporo jest jeszcze na tym polu do zrobienia. Sukcesywnie będziemy to zmieniać, żeby faktycznie Książ stał się ładnym, przytulnym miasteczkiem, nie tylko z nazwy – snuje plany mój rozmówca. Ma nadzieję, że tak się stanie. Budowa drogi szybkiego ruchu omijającej Książ wyprowadziła sznur samochodów z centrum i teraz na ulicy Warszawskiej panuje błogi spokój. Wielu mieszkańców powitało zmianę z wielką radością, ale dla niektórych przedsiębiorców było to bolesnym doświadczeniem, które zmusiło ich do drastycznych często decyzji...
Książ ma duży potencjał związany z turystyką i powinien rozwijać się w tym kierunku. Jest Pałac na Mirowie, prawdziwa perełka architektury renesansowej. Jak informuje burmistrz, a do niedawna prezes stowarzyszenia dzierżawiącego obiekt od starostwa, na jego utrzymanie potrzeba rąk do pracy i niemałych środków finansowych. A z tym, przynajmniej do tej pory, nie było najlepiej.
Obecnie w zamku funkcjonuje Niepubliczne Liceum Ogólnokształcące o profilu mundurowym i Technikum Informatyczne, które utrzymują się z subwencji oświatowej oraz z dochodów, jakie wygeneruje stowarzyszenie. Pieniędzy musi wystarczyć na utrzymanie całego kompleksu pałacowego, a przecież klasy nie są zbyt liczne i uczniowie nie płacą czesnego. Jest może skromniej, ale przez to szkoła może zaoferować miłą, domową wręcz atmosferę, z której korzystają także uczniowie z Działoszyc, Słaboszowa i okolic. Wszyscy nauczyciele i pracownicy są związani ze szkołą od lat, często będąc jej absolwentami. Godzą się na nieco gorsze warunki pracy, byle sprawić, by to miejsce nadal funkcjonowało z pożytkiem dla lokalnej społeczności. Przez cały czas funkcjonuje tu schronisko młodzieżowe, mieszkają uchodźcy z Ukrainy, a oprócz szkoły dziennej prowadzone są też kursy rolnicze. To przynosi pewne dochody, które można przeznaczyć na utrzymanie obiektu.
Gmina partnerem a nie obserwatorem
Podczas rozmowy nie możemy pominąć Miechowskiego Parku Technologicznego, który powstał na gruntach, które kiedyś wchodziły w skład gospodarstwa pomocniczego Zespołu Szkół im. Wincentego Witosa, a obecnie są własnością powiatu.
- To z pewnością jeden z priorytetów, także dla gminy, ale musimy zadbać, by mieszkańcy na tej inwestycji nie stracili. Bo, że mogą zyskać, to wiemy. Burmistrz wymienia po stronie aktywów podatki, jakie mogą wpłynąć do lokalnych samorządów, wpływy ze sprzedaży wody, za odbiór ścieków itd. O ile oczywiście znajdą się inwestorzy, chcący wyłożyć pieniądze i prowadzić tutaj działalność.
- To wszystko musi być zrealizowane z troską o środowisko i dobro mieszkańców – podkreśla burmistrz. Wierzy, że lokalna społeczność będzie miała na to wpływ. Ma zaufanie do władz powiatowych, w których przecież są osoby związane z Książem, jak chociażby były dyrektor Zespołu Szkół Jak Biesaga, a obecnie przewodniczący Rady Powiatu. Wierzy, że przy dobrej współpracy wiele uda się osiągnąć. I stworzyć nowe oblicze ukochanej miejscowości. Tak przekonywał do tego podczas kampanii: „Nasza Gmina, pięknie ukształtowany teren, znaczne obszary leśne, rezerwaty przyrody, stawy oraz perła naszego regionu – Pałac na Mirowie. To jest potencjał, który trzeba docenić i wykorzystać, aby ludzie chcieli tu znaleźć swoje miejsce na Ziemi, a kolejni chcieliby się tu osiedlić. Ludzie kochają piękne miejsca, urokliwe miasteczka. Zróbmy wszystko, aby klimat i piękno tego miejsca nie zostało zmarnowane”.
Trzymamy więc kciuki!
Wojciech Szota
Dzień Zdrowego Śniadania
21 listopada, pod takim właśnie tytułem przeprowadzono w klasach I-V Szkoły Podstawowej w Antolce zajęcia edukacyjne w ramach projektu współfinansowanego ze środków UE „Program dla szkół”. Uczniowie mieli za zadanie przygotować smaczne, zdrowe i kolorowe kanapki na drugie śniadanie.
Po przeprowadzeniu krótkiej pogadanki na temat zdrowego odżywiania rozpoczęto zabawę kulinarną. Na kanapkach (dominowało ciemne pieczywo) nie zabrakło różnych serów, wędlin, jajek, no i oczywiście pomidorów, papryk, sałaty, ogórków, rzodkiewek. Na zakończenie, po krótkim przypomnieniu zasad estetycznego podawania i spożywania posiłków, odbyła się wspólna degustacja. Wszystkim bardzo smakowało, bo wiadomo, nie ma jak własnoręcznie zrobione śniadanie.
Żeby dzisiejsi uczniowie w życiu dorosłym zdrowo się odżywiali, trzeba im takie nawyki zaszczepiać od najmłodszych lat. A potem to już tylko „smacznie, zdrowo, kolorowo...” aż do późnej, pogodnej starości.
Z maczetą na sąsiada
40-letni mężczyzna, który w centrum Książa Wielkiego, z maczetą w ręku groził swojemu sąsiadowi, usłyszał zarzuty i trafił już do aresztu.
W piątek (07.04. br.), tuż po godzinie 8, policjanci z powiatu miechowskiego otrzymali zgłoszenie od 59-letniego mieszkańca miejscowości Książ Wielki, dotyczące agresywnego sąsiada, który groził mu maczetą. Zdarzenie miało miejsce na jednej z ulic w centrum miasta.
We wskazane miejsce natychmiast udało się kilka patroli. Mundurowi w rozmowie z pokrzywdzonym ustalili przebieg zdarzenia. Z zebranych przez funkcjonariuszy informacji wynikało, że sprawcą jest 40-letni mieszkaniec Książa Wielkiego, sąsiad pokrzywdzonego. Po kilkunastu minutach mężczyzna został zatrzymany. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci odnaleźli i zabezpieczyli maczetę, a także ujawnili nielegalnie hodowanego psa rasy chart, którego mężczyzna był właścicielem i nie posiadał odpowiedniego zezwolenia. Mężczyzna trafił do pomieszczeń dla zatrzymanych w miechowskiej komendzie policji, gdzie przedstawiono mu zarzuty gróźb karalnych oraz utrzymywania bez zezwolenia psa rasy chart.
Jeszcze tego samego dnia, Prokurator Rejonowy w Miechowie wystąpił do sądu o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do tego wniosku i zgodnie z jego decyzją mężczyzna trafił już do aresztu na 3 miesiące.
(info.: KPP w Miechowie)
16.10.2021 - Jastrzębiec Książ Wielki – Zieleńczanka Zielonki 1:5 (0:2)
Mecz 10. kolejki ligi okręgowej (Kraków I) z dnia 16.10.2021:
Jastrzębiec Książ Wielki – Zieleńczanka Zielonki 1:5 (0:2)
Bramki: Czekalski 59’ – Szczerba 29’, Zabiegaj 41’, 58’, Lipnicki 68’, Kotaba 90’+2’
Relacja „minuta po minucie”
5’ – Arkadiusz Przeździk nie lęka się uderzeń z żadnej odległości. Postanowił sprawdzić Żylskiego strzałem z rzutu wolnego niemal z połowy boiska. Golkiper „wypluwa” futbolówkę przed siebie, lecz szybko naprawia omyłkę.
9’ – znów Przeździk. Zawodnik Jastrzębca wybiega na czystą pozycję i chyba podejmuje zbyt pochopną decyzję o strzale.
11’ – akcja gości prawą stroną boiska: po dośrodkowaniu główkuje Mirecki, piłka ląduje na górnej siatce. Mija chwil parę i z ostrego kąta próbuje zaskoczyć Nawrota Zabiegaj. Kończy się na rzucie rożnym.
18’ – Nowak zagrywa do Dobrzańskiego, ten uderza z pierwszej piłki, ale obok.
24’ – Mirecki z dystansu po ziemi, Nawrot broni tak, że nawet nie ma rzutu rożnego.
29’ – 0:1! Mirecki w banalny sposób zabiera futbolówkę Galickiemu, potem próbuje pokonać Nawrota, golkiper odbija piłkę. Do pustej bramki dobija Szczerba.
35’ – Michalak potężnie zza „szesnastki”. Moc bez precyzji niewiele jednak znaczy…
35’ – dopiero co cieszył się z trafienia, a już musi opuścić murawę. Szczerba z urazem stopy kończy spotkanie.
37’ – Drabek traci futbolówkę i pada na „glebę”, goście mają pretensje do arbitra oraz gospodarzy, którzy nie przerywają gry wybiciem poza linię boczną. Akcję zakończył dopiero Dobrzański uderzeniem ponad konstrukcją.
41’ – i jest już 0:2! Kotaba asystuje Zabiegajowi. Zawodnik z numerem 10 na koszulce znakomicie zawinął piłką po długim rogu i ta „całując” słupek wpada do sieci. Warto jednak dodać, iż tego gola nie byłoby, gdyby nie wcześniejsza strata Jastrzębca w środku pola…
47’ – Czekalski z dobrą szansą na trafienie: wolej z pierwszej piłki poprawny, tyle że łatwy do obrony, bowiem futbolówka trafia wprost w Żylskiego.
51’ – Małek do Zabiegaja i mamy 0:3! Kibice z Książa Wielkiego oddychają z ulgą, bo sędzia asystent sygnalizuje spalonego.
58’ – cóż z tego jednak, skoro po paru minutach i tak przeznaczenie dopada miejscowych. Piękna dla oka szybka i kombinacyjna akcja gości, którą ze stoickim spokojem wykańcza najlepszy na boisku Zabiegaj.
59’ – wreszcie jakiś impuls ze strony Jastrzębca! Przeździk dynamicznie szarżuje lewą stroną, centruje do Czekalskiego i jest gol honorowy (o czym gospodarze przekonają się dopiero po ponad półgodzinie).
60’ – Mirecki blisko gola – już minął Nawrota, lecz został powstrzymany przez defensora.
65’ – defensywa Jastrzębca zdecydowanie nie stanowiła monolitu w starciu z Zieleńczanka… Kiksy obrońców otworzyły szansę Mireckiemu, jednak zawodnik gości nie miał tego dnia dobrze ustawionego celownika.
68’ – 1:4! Pomykacz ładnie strzela zza pola karnego, futbolówka odbija się od aluminium, potem pleców golkipera i przemieszcza się wzdłuż linii bramkowej. Na łatwą zdobycz już czeka Lipnicki, pakując piłkę do siatki.
72’ – Krawiec uderza, w „koszyk” łapie Żylski.
75’ – Pomykacz szuka gola z rzutu wolnego. Nie znajduje, bowiem na posterunku jest Nawrot.
76’ – Zabiegaj odbiera piłkę Kaźmierczykowi i strzela z „dziuba”. Czujny golkiper Jastrzębca broni chytre uderzenie.
84’ – Pietrzyk próbuje zza pola karnego. Piłka przelatuje nad poprzeczką.
87’ – jedna z niewielu szans gospodarzy na trafienie. Przeździk potężnie, znakomitą paradą popisuje się Żylski.
90’+2’ – pognębienie końcowe gospodarzy… Kotaba wykorzystuje sytuację sam na sam, podsumowując niejako poczynania obrony Jastrzębca w tym meczu.
Najbardziej wartościowy zawodnik spotkania (MVP): Konrad Zabiegaj
Piłkarza Zieleńczanki od zdobycia hat-tricka „uchroniła” tylko pozycja spalona. Pan Konrad doskonale radził sobie z defensywą gospodarzy. Inna rzecz, iż nie było to tego dnia zbyt karkołomną misją…
Bramki: Czekalski 59’ – Szczerba 29’, Zabiegaj 41’, 58’, Lipnicki 68’, Kotaba 90’+2’
Jastrzębiec: Nawrot – Galicki (kapitan), Gądek, Sarna, Mnich, Wnęk (46’ Czekalski), Dobrzański, Smulski (69’ Krawiec), Kaźmierczyk, Przeździk, Nowak
Trener: Robert Banaszek
Zieleńczanka: Żylski – Pomykacz, Baran, Rożek, Drabek, Małek (kapitan; 56’ Lipnicki), Michalak (81’ Nalepa), Szczerba (35’ Kotaba), Prochnal (83’ Sieńko), Zabiegaj, Mirecki (69’ Pietrzyk)
Trener: Kamil Mrózek
Żółte kartki: Mnich, Nowak, Sarna (Jastrzębiec) – Baran, Kotaba, Małek, Mirecki
Sędziowie: Łukasz Piątek jako arbiter główny oraz asystenci: Idzi Kucharczyk i Joanna Ściepura. Wszyscy z Kolegium Sędziów Olkusz.
Bezpieczne przechodzenie przez jezdnię Wyróżniony
Uczniowie klas I-III Szkoły Podstawowej w Antolce ubrani w kamizelki odblaskowe wzięli udział, pod opieką swoich wychowawczyń oraz strażnika szkoły, w lekcji ćwiczeń praktycznych w bezpiecznym przechodzeniu na drugą stronę jezdni. Wcześniej przypomnieli sobie wierszyk o zasadach bezpiecznego przechodzenia na pasach:
„Na chodniku przystań bokiem,
Popatrz w lewo, bystrym okiem,
Skieruj w prawo wzrok sokoli,
Jeszcze w lewo spójrz powoli.
Jezdnia wolna, więc swobodnie mogą po niej przejść przechodnie”.
Takich zajęć nigdy dość, szczególnie, iż placówka w Antolce znajduje się w pobliżu ruchliwej trasy S7.