Reklama
Bez kategorii (97)
Palacze, którzy jeszcze nie zdecydowali się na porzucenie nałogu, ale poszukują mniej szkodliwych dla zdrowia alternatyw dla tradycyjnych papierosów, mają do dyspozycji kilka alternatyw, które mogą być odpowiedzią na ich potrzeby. Jedną z nich, relatywnie nową na naszym rynku, są saszetki z nikotyną.
Pojawiły się na naszym rynku mniej więcej dwa lata temu, a wśród nich na przykład VELO. Wcześniej tego rodzaju doustne produkty z nikotyną nie były u nas szeroko rozpoznawalne. Z wyjazdów do Skandynawii mogliśmy kojarzyć popularny tam snus, czyli stosowany doustnie tytoń. Saszetki z nikotyną od snusu różnią się jednak zasadniczo: nie ma w nich tytoniu.
Saszetki nikotynowe: co trzeba o nich wiedzieć?
Najważniejszą kwestią dla osób, które chcą się dowiedzieć czegoś więcej na ich temat jest fakt, że zawarta w nich nikotyna jest bardzo podobna do tej, jaką stosuje się w gumach czy plastrach nikotynowych. Aby ocenić szkodliwość tego i innych produktów zawierających nikotynę, specjaliści posługują się tzw. skalą obniżania ryzyka (tzw. „risk continuum”). Za jej pomocą można przedstawić poziom ekspozycji użytkownika danej substancji na toksyny.
Zgodnie z tą klasyfikacją, najmniej szkodliwe są profukty należące do grupy NRT, czyli nikotynowej terapii zastępczej. Następne w kolejności „modern oral products”, czyli produkty doustne, do których należą saszetki. Na kolejnych poziomach skali plasują się e-papierosy i podgrzewacze tytoniu.
– Niewątpliwie mamy do czynienia z najmniej szkodliwym dla palaczy alternatywnym produktem dostarczającym nikotynę – mówi Profesor Andrzej Sobczak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, który od wielu lat zajmuje się alternatywnymi metodami dostarczania nikotyny do organizmu.
Kiedy potrzeba dyskrecji
Dla użytkowników saszetek ważny może być fakt, że w przeciwieństwie do e-papierosów czy podgrzewaczy tytoniu, podczas ich używania nie wydziela się żaden aerozol z zapachem. Saszetki mogą więc być opcją dla tych, którzy cenią dyskrecję. Można ich używać w środkach komunikacji czy miejscach publicznych, takich jak środki transportu, a nawet biblioteka czy biuro.
Jak wygląda korzystanie z saszetek? Niewielki woreczek umieszczamy pomiędzy górną wargą a dziąsłem. Nikotyna zacznie uwalniać się pod wpływem ciepła i wilgoci wprost do organizmu. Wyrzut nikotyny następuje natychmiast, dzięki czemu palacz może liczyć na zaspokojenie głodu nikotynowego, nie narażając się jednocześnie na skutki palenia.
O alternatywach dla papierosa z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia Tytoniu
Napisał Wojciech Szota
W roku 2022 Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu przypada na 17 listopada. Dzień ten, przypadający w trzeci czwartek listopada, ma już kilkudziesięcioletnią tradycję. Pomysł zrodził się w USA w Californii, gdzie w 1974 roku zachęcono ponad milion palaczy do odstawienia papierosów na jeden dzień. Oczywiście 24 godziny nie wystarczą – mają jedynie zachęcić do całkowitego porzucenia nałogu. Warto też poznać potencjalnie mniej szkodliwe alternatywy, które mogą być pomocne w trudnej „fazie przejściowej”.
Wielka Brytania jest jednym z krajów uznających oficjalnie e-papierosy za mniej szkodliwe od papierosów tradycyjnych. W ramach próby, którą przeprowadzono tam w zeszłym roku, palący pacjenci bez względu na to, z jakiego powodu trafili na SOR, otrzymywali urządzenie oraz mający wystarczyć na tydzień zapas płynu do e-papierosów. To kolejny brytyjski eksperyment, który miał badać wpływ wapowania na skuteczne zrywanie z nałogiem palenia. Podzieleni na grupy pacjenci zostali przebadani po jednym, trzech i sześciu miesiącach. Udział w eksperymencie wzięły szpitale w Norfolk, Londynie, Leicester i Edynburgu. Prof. Caitlin Notley, zaangażowana w realizację badania na University of East Anglia, mówiła o wadze „elementu zaskoczenia”: - Palącym pacjentom oddziałów ratunkowych przedstawiono ideę rzucenia palenia za pomocą e-papierosów, podczas gdy zapewne większość z nich prawdopodobnie nie brała tego w ogóle pod uwagę.
W przeciwieństwie do tradycyjnego papierosa, w tym elektronicznym nie zachodzi proces spalania, przez co nie są emitowane najbardziej szkodliwe dla organizmu substancje. Warto pamiętać, że używając e-papierosa działającego w systemie zamkniętym, czyli takiego z fabrycznie napełnionymi kartridżami (na polskim rynku np. Vuse ePod), albo w systemie otwartym, kiedy świadomie wybieramy gotowy do użycia płyn, inhalujemy preparat poddany kompleksowym badaniom.
Są jednak i inne alternatywy. Na opracowanej przez naukowców tzw. skali obniżania ryzyka, przedstawiającej poziom ekspozycji konkretnych produktów na toksyny, jako mniej szkodliwe od wszystkich zamienników dla tradycyjnych papierosów, zostały wskazane tzw. produkty „modern oral”, czyli np. doustne saszetki nikotynowe oraz podgrzewacze tytoniu.
Czy 17 listopada odstawimy papierosy na 24 godziny, czy na zawsze? Z pewnością warto podjąć próbę uwolnienia się od nałogu.
Alternatywy dla papierosów – jak pomóc tym, którzy nie mogą przestać palić?
Napisał Wojciech Szota
Badania i opinie fachowców stanowią przyczynek do dyskusji na temat narzędzi do walki z paleniem tytoniu. Co mówią najnowsze badania?
Według licznych międzynarodowych badań, nikotynowe alternatywy, takie jak papierosy elektroniczne podgrzewacze tytoniu i doustne saszetki, są nawet o ok. 95- 99 proc. mniej szkodliwe od zwykłych papierosów. Przyczyna jest prosta: nie wydzielają dymu powodującego najwięcej chorób odtytoniowych.
W interesującym badaniu, którego wyniki zostały opublikowane tej jesieni[1] uczestniczyli palacze z Wielkiej Brytanii w wieku od 23 do 55 lat. Osoby, które nie zamierzały rzucić palenia zostały losowo przydzielone do dwóch grup: w jednej używano tradycyjnych papierosów, w drugiej wyłącznie podgrzewaczy. Z kolei osobom zdecydowanym rzucić palenie zaoferowano nikotynową terapię zastępczą i dostęp do doradcy ds. rzucenia palenia.
Badanie to zostało zaprojektowane w taki sposób, by zbadać potencjał podgrzewacza tytoniu w zakresie redukcji ryzyka chorób w warunkach rzeczywistych, a nie klinicznych, dlatego wszyscy uczestnicy odbywali jedynie comiesięczne badania w klinice. Podczas badań pobierano im próbki i wykonywano pomiary, między innymi biomarkera CEVal, który miał wskazywać, czy osoby deklarujące rzucenie palenia lub przerzucenie się na podgrzewanie tytoniu – w tym konkretnym przypadku przy użyciu glo new heating technology, nie paliły tradycyjnych papierosów. Badano także wskaźniki związane z poziomem cholesterolu, stresem oksydacyjnym czy liczbą białych krwinek.
Okazało się, że palacze korzystający ze wspomnianych podgrzewaczy, uzyskali znacznie lepsze wyniki, niż ci, którzy nie odstawili tradycyjnych papierosów. Naukowcy stwierdzili “znaczne i trwałe zmniejszenie biomarkera, który może powodować uszkodzenia DNA związane z rakiem płuc” oraz “znaczne i trwałe zmniejszenie liczby białych krwinek, markera stanu zapalnego związanego z wczesnym rozwojem chorób układu krążenia i innych chorób związanych z paleniem.”
Uzyskane badania wpisują się w tezy stawiane podczas niedawnego Światowego Forum Nikotynowego w Warszawie. Eksperci mówili m. in. o tym, jak w niektórych krajach określone produkty zawierające nikotynę, ale nie wydzielające dymu powstającego w wyniku spalania tytoniu, mogą wspierać krajowe programy walki z paleniem, co prowadzi do zmniejszenia liczby osób palących. Do państw już stosujących taką strategię należą m.in. Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania.
* * *
[1] Nathan Gale, Michael McEwan, George Hardie, Christopher J. Proctor & James Murphy, Changes in biomarkers of exposure and biomarkers of potential harm after 360 days in smokers who either continue to smoke, switch to a tobacco heating product or quit smoking, Internal and Emergency Medicine (2022)
Już od 12 lat z restauracji nie wynosimy na sobie woni... tytoniu
Napisał Wojciech Szota
Niebawem minie 12 lat od momentu, kiedy w Polsce nie pali się w restauracjach. Na tle których krajów jesteśmy restrykcyjni, a jakie są dużo bardziej liberalne w tym zakresie?
Jeszcze 12 lat temu często musieliśmy liczyć się z tym, że po powrocie z lokalu gastronomicznego będzie trzeba spierać z ubrań woń palonych w miejscach publicznych papierosów. Zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje w Polsce od 15 listopada 2010 roku, czyli od momentu wejścia w życie ustawy antynikotynowej. Dzisiaj jedynie najbardziej zatwardziali palacze są w stanie wysiedzieć w strefach dla palących. Prawo zastrzega, że takie pomieszczenia muszą być oddzielone od głównej części lokalu i wyposażone w odpowiedni system wentylacyjny. Jedynie sporadycznie można trafić na bar czy restaurację, w których palacze mają do dyspozycji pełnoprawną salę.
Dziś palenie w lokalach gastronomicznych jest bardzo mocno ograniczone na terenie całej UE. Europejski turysta może się jednak mocno zdziwić wchodząc do baru w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje CDC, czyli federalna agencja ds. kontroli i prewencji chorób zakaźnych, zaledwie 61 proc. populacji USA jest objęta zakazem palenia w miejscach pracy, restauracjach i barach. Stany takie jak np. Texas, Oklahoma czy Pensylwania, wciąż dopuszczają palenie w lokalach gastronomicznych w wyznaczonych strefach.
U nas nie trzeba jednak mocno się wysilać, by stwierdzić, że w danym miejscu trwa jakaś impreza, bo wskazuje na nią mniejszy lub większy tłumek stojący w oparach dymu… przed drzwiami. Palacze w Polsce czy innych krajach europejskich mogą bowiem korzystać z przestrzeni przed lokalami, ale w niektórych brytyjskich miastach, na przykład Manchesterze czy Newcastle nie zapalimy również przed nim.
Warto zaznaczyć, że właśnie Brytyjczycy są pionierami jeśli chodzi o wprowadzanie polityki redukcji szkód związanych z paleniem tytoniu. Pragnący rzucić nałóg palacze mogą liczyć tam na pomoc pracowników służby zdrowia oraz ułatwiony dostęp do środków nikotynowej terapii zastępczej czy produktów alternatywnych dla tradycyjnych papierosów. W Polsce, póki co, takiego systemowego podejścia brakuje, jednak palacze również mają dostęp do wspomnianych wyrobów. Od kilkunastu lat na naszym rynku są bowiem dostępne nikotynowe alternatywy, wśród nich e-papierosy, na przykład Vuse ePod, a od kilku lat – podgrzewacze tytoniu. Według wielu ekspertów i naukowców, redukują one ryzyka związane z paleniem aż o 95-99 proc.
W tym roku już po raz dziewiąty Stowarzyszenie Manko – Głos Seniora organizuje IX Międzynarodowe Senioralia w Krakowie, które odbędą się w dniach 21 - 22 września. Wydarzenie to ma na celu kształtowanie i utrwalanie wśród seniorów postawy aktywnego obywatela, a także integrowanie ich poprzez budowanie świadomości ekonomicznej, prawnej, związanej z bezpieczeństwem oraz prozdrowotnej osób 60+! Wydarzenie współfinansowane jest przed Urząd Miasta Krakowa oraz Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.
Międzynarodowe Senioralia w Krakowie to wydarzenie, które odbywa się corocznie i gromadzi dużą liczbę uczestników (w 2021 r. udział wzięło aż 3000 osób ze 100 miejscowości). Na wydarzenie zapraszamy członków Rad Seniorów, Uniwersytetów Trzeciego Wieku, organizacji seniorskich, instytucji publicznych, społecznych i prywatnych oraz przedstawicieli miast partnerskich i władz samorządowych z całej Polski.
Program IX Międzynarodowych Senioraliów w Krakowie
21 września, godz. 11.00-16.30 – Konferencja dla koordynatorów polityki senioralnej
21 września, w Urzędzie Miasta Krakowa, odbędzie się konferencja pt. „Doświadczenia i inspiracje w polityce senioralnej samorządów”, w której wezmą udział przedstawiciele Urzędu Miasta, Urzędu Marszałkowskiego oraz koordynatorzy ds. polityki senioralnej z ponad 200 samorządów partnerskich zrzeszonych w programie Gmina Przyjazna Seniorom.
21 września, godz. 17.00-22.00 – Międzypokoleniowe Kino dla Seniora w Kinie Kijów
21 września o godz. 17:00 w Kino Kijów, odbędzie się BEZPŁATNY seans filmowy inaugurujący specjalne, cykliczne seanse filmowe dla Seniorów pt. Kino dla Seniora. Program przewiduje wykłady o bezpieczeństwie, aktywizacji oraz badania lekarskie (kardiologiczne, pomiary cukru).
22 września, godz. 9.00-21.00 – IX Międzynarodowe Senioralia w Krakowie
Główna część IX Międzynarodowych Senioraliów w Krakowie odbędzie się 22 września. Zainauguruje je uroczysta msza święta w Kościele Mariackim. Następnie uczestnicy w kolorowym pochodzie udadzą się do Parku im. Henryka Jordana, gdzie przedstawione zostaną wykłady edukacyjne (na temat zdrowia, bezpieczeństwa, prawa i ekonomii oraz aktywizacji seniorów), oraz ponad 20 bezpłatnych badań i porad lekarskich (badania kardiologiczne, badania ciśnienia, badania słuchu, badania wzroku, badania cukru, pomiar masy ciała).
Podczas wydarzenia uczestnicy będą mogli zapoznać się z najnowszymi metodami oszustw na stoisku Bezpieczny Senior – Stop Manipulacji, nie daj się oszukać. Jednocześnie będzie możliwość skorzystania z pomocy przy zakładaniu kont społecznościowych. W Senioraliach wezmą udział firmy (m.in. ośrodki wypoczynkowo-rehabilitacyjne, uzdrowiska, sanatoria, stoiska przedstawiającą lokalne wyroby z różnych części Polski), które przedstawią atrakcyjne oferty zniżkowe dla Seniorów.
Strefę gastronomiczną uatrakcyjnią liczne stoiska Kół Gospodyń Wiejskich oraz grill. W ramach wydarzenia planujemy również część sportową oraz rozrywkową obejmującą: koncert Alexandra Martineza, Duo Performance, występy artystyczne zespołów seniorskich, liczne losowania nagród, Pokaz Mody Stylowi Seniorzy – laureatów ogólnopolskiego konkursu Głosu Seniora oraz imprezę integracyjną, którą poprowadzi światowej sławy DJ Wika –najstarsza DJ-ka Europy.
Więcej informacji na:
Stronie internetowej: https://glosseniora.pl/senioralia/
Stronie wydarzenia IX Międzynarodowe Senioralia w Krakowie na Facebooku: https://fb.me/e/20vX52D0g
Stronie wydarzenia Kino dla Seniora na Facebooku: https://fb.me/e/2VHWJqnco
Czy dzięki e-papierosom łatwiej namówić palaczy do porzucenia nałogu? Tak twierdzi Louise Ross, wieloletnia szefowa Stop Smoking Service, przez wiele lat związana z magistratem w brytyjskim Leicester. O wapowaniu jako potencjalnie mniej szkodliwej alternatywie dla tradycyjnego tytoniu, które może być drogą do rozwiązania problemu palenia, mówią też niektórzy naukowcy i instytucje zdrowia publicznego.
Taką tezę można też było usłyszeć tego lata podczas odbywającego się co roku Global Forum on Nicotine, jednego z największych wydarzeń poświęconych branży tytoniowej. Jago uczestniczka, wieloletnia aktywistka walcząca z nałogiem palenia papierosów, Louise Ross, dowodzi w swoich publikacjach, że z wapowaniem wiąże się potencjalnie mniejsze ryzyko zdrowotne w porównaniu do tradycyjnego palenia. - To dym wyrządza zniszczenia w naszym organizmie, nie zaś sama nikotyna. Użytkownicy e-papierosów nie trują się dymem, przestają dostarczać organizmowi substancji smolistych obecnych w tradycyjnych papierosach. Oczywiście nie jest to cudowne lekarstwo i jeżeli ktoś palił 40 lat, to nabyte przy tej okazji choroby nie znikną, ale jest to rozwiązanie dla osób, które mają problem z rzuceniem nałogu z dnia na dzień – mówiła Louise Ross.
Problemem w Polsce jest nadal mała wiedza na temat dostępnych możliwości i brak znajomości badań, które za nimi stoją. Tymczasem poszczególne rządy postawiły na wdrożenie strategii redukcji ryzyka, polegającej na rekomendowaniu pacjentom, którzy nie są w stanie porzucić nałogu – potencjalnie mniej szkodliwych alternatyw, takich jak np. e-papierosy. Robią to rządy Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Kanady, czy Japonii.
O potencjalnie mniejszej szkodliwości papierosów elektronicznych mówią również liczne instytucje zdrowia publicznego, w tym Narodowy Instytut Zdrowia i Opieki (NICE) w Wielkiej Brytanii. Już w 2013 r. NICE wyraźnie zalecił brytyjskim lekarzom wdrożenie tzw. technologii redukcji ryzyka, polegającej na rekomendowaniu ich pacjentom, którzy nie są w stanie porzucić nałogu.
Z kolei nowozelandzkie ministerstwo zdrowia stwierdziło w swoim komunikacie, że „poprzez lepszą regulację prawną i dostęp do publicznej informacji, jest okazja do wspierania palaczy, by przerzucili się na mniej szkodliwe alternatywy, znacząco ograniczając ryzyko dla zdrowia ich i najbliższych”.
Trzeba jednak zwracać szczególną uwagę na to, po jakie zamienniki wyrobów tradycyjnych oraz po jakie e-papierosy sięgamy, czy są to produkty przebadane i poddane testom laboratoryjnym, czy bierzemy do ręki produkt, którego ostateczną formułę i skład wcześniej zbadano. Warto bowiem wiedzieć, że na rynku mamy e-papierosy działające w systemach otwartych oraz zamkniętych, z gotowymi do użytku wymiennymi kartridżami, takie jak na przykład w urządzeniach Vuse ePod.
Na ten aspekt zwracają uwagę także polscy naukowcy, na przykład prof. Artur Badyda z Politechniki Warszawskiej podkreśla, że trzeba zadbać o regulacje. - Powinno się zakazać tego, by użytkownik mógł wlać do e-papierosa cokolwiek, co mu się podoba, bo później mamy do czynienia z poważnymi następstwami zdrowotnymi, spowodowanymi zastosowaniem substancji o nieznanym składzie chemicznym .
Zasadna wydaje się teza wygłoszona przez Davida Sweanora z Uniwersytetu w Ottawie: - Widzimy znaczną liczbę konsumentów, która wyraża chęć przestawienia się [na alternatywy-przyp. red.], jeśli dostępne są zarówno produkty, jak i informacja o nich.
Eksperci: Polityka redukcji szkód – tak, bezwzględny zakaz palenia – nie
Napisał Wojciech Szota
Coraz więcej ludzi świata nauki i ekspertów wzywa do dyskusji na temat tzw. polityki redukcji szkód, związanych z paleniem papierosów. Ich zdaniem jest to niezbędne, by powstrzymać uzależnienie.
Podczas dziewiątej edycji Global Forum on Nicotine (Światowego Forum Nikotynowego), które odbyło się latem w Warszawie, dziennikarze hiszpańskiego dziennika La Razon przepytali wielu ekspertów na temat podejścia do polityki redukcji szkód powodowanych przez wyroby tytoniowe. Według Michelle Manton z think-tanku Competitive Enterprise Institute, zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych nie jest właściwą drogą do zmiany zachowań konsumentów- zamiast tego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i rządy powinny aktywnie zachęcać koncerny tytoniowe do sprzedaży mniej szkodliwych produktów oraz do inwestycji w innowacje i dodatkowe badania.
Jej zdaniem potrzebna jest radykalna zmiana obecnej polityki rządów, aby skutecznie zmniejszać popularność wyrobów tytoniowych do palenia. Pogląd ten podzielił Peter Hajek, specjalista ds. uzależnienia od tytoniu na Queen Mary University of London, który dowodził, że decyzje niektórych rządów o niewspieraniu redukcji szkód tytoniowych są oparte na „ideologii", a nie nauce. Sprawa jest bowiem prosta – większość palaczy nie przestanie palić trującego tytoniu z dnia na dzień, a co więcej istnieją mniej szkodliwe (nawet o 95-99 proc.) bezdymne alternatywy, które mogą być dla palaczy swoistym przejściem od nałogu palenia do pełnego rzucenia tego rodzaju używek.
Co ciekawe, w połowie lipca czeski eurodeputowany partii Zieloni Mikuláš Peksa (Zieloni, Czechy) udzielił wywiadu włoskiej agencji informacyjnej Askanews. Peksa, który jest z wykształcenia biofizykiem, podkreślił potrzebę przyjęcia przez Unię Europejską jasnego stanowiska w sprawie redukcji szkód związanych z tytoniem w celu skutecznej walki z uzależnieniem od nikotyny. Choć pochwalił pierwszy krok Parlamentu Europejskiego sprzed kilku miesięcy w uznaniu roli e-papierosów jako narzędzia do rzucania palenia, jednakże wezwał parlament do pójścia o wiele dalej. Podkreślił, że palacze powinni otrzymać więcej informacji i lepsze wsparcie w rzuceniu palenia. Wezwał też do znacznie bardziej spójnej strategii dotyczącej przeciwdziałaniu uzależnieniom.
Według ostatniego raportu Public Health England (PHE), brytyjskiej instytucji zdrowia publicznego
e-papierosy są bardziej skutecznym narzędziem wspomagającym porzucenie palenia, niż nikotynowa terapia zastępcza. Warto wiedzieć, że na rynku istnieje kilka kategorii wyrobów alternatywnych dla tradycyjnych papierosów. Wśród nich, wspomniane e-papierosy, ponadto coraz bardziej popularne wśród osób szukających potencjalnie mniej szkodliwych nikotynowych alternatyw – urządzenia do podgrzewania tytoniu, jak na przykład glo new heating technology, a także saszetki nikotynowe.
Podczas niedawnego Światowego Forum Nikotynowego eksperci mówili o tym, jak w niektórych krajach produkty zawierające nikotynę, a nie wydzielające dymu, mogą uzupełniać krajowe programy walki z paleniem, co prowadzi do zmniejszenia liczby osób palących. Do państw już stosujących taką strategię należą m.in. Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania.
Źródła:
https://www.larazon.es/economia/20220720/thwfpxcu5faxzbgdvv4des37iq.html
https://www.askanews.it/senza-categoria/2022/07/12/interview-with-mep-mikulas-peksa/
https://www.gov.uk/government/publications/vaping-in-england-evidence-update-february-2021/vaping-in-england-2021-evidence-update-summary
O co chodzi w polityce ograniczania szkód zdrowotnych związanych z paleniem
Napisał Wojciech Szota
Nie milkną echa dziewiątej edycji Global Forum on Nicotine (Światowego Forum Nikotynowego), które odbyło się w połowie czerwca w Warszawie. W opublikowanym 20 lipca artykule w hiszpańskim dzienniku La Razon pojawiły się wypowiedzi niektórych ekspertów – uczestników GFN na temat polityki redukcji szkód, wywołanych paleniem papierosów. Wniosek jest jeden: należy na poziomie rządowym uregulować politykę redukcji szkód. Kierunek, prowadzący do bezwzględnego zakazu sprzedaży wyrobów tytoniowych jest błędny.
Hiszpańscy dziennikarze przepytali wielu ekspertów na temat podejścia do polityki redukcji szkód. Według Michelle Manton z think-tanku Competitive Enterprise Institute, zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych nie jest właściwą drogą - zamiast tego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i rządy powinny zachęcać koncerny tytoniowe do sprzedaży mniej szkodliwych produktów oraz inwestycji w innowacje i badania. Wtórował jej Peter Hajek, specjalista ds. uzależnienia od tytoniu na Queen Mary University of London, który podkreśla, że e-papierosy i produkty o obniżonym ryzyku mają „niewielki potencjał, aby kogokolwiek uzależnić i nazwał „absurdem” zrównanie e-papierosów z tradycyjnymi papierosami. Na zakończenie stwierdził, że decyzje niektórych rządów o niewspieraniu redukcji szkód tytoniowych są oparte na „ideologii", a nie nauce. Sprawa jest bowiem prosta – większość palaczy nie przestanie palić trującego tytoniu z dnia na dzień, a istnieją mniej szkodliwe, bezdymne alternatywy (nawet o 90-95 proc.), które mogą być dla palaczy swoistym przejściem od nałogu palenia do pełnego rzucenia używek.
Czerwcowe GFN poświęcone było nikotynie i jej przyszłości, a także politykom zdrowotnym państw uwzględniającym redukcję szkód zdrowotnych związanych z paleniem tytoniu. W tym roku myślą przewodnią wydarzenia było właśnie ograniczenie szkód zdrowotnych.
Poszczególne rządy postawiły na wdrożenie tej strategii, polegającej na rekomendowaniu pacjentom, którzy nie są w stanie porzucić nałogu – potencjalnie mniej szkodliwych alternatyw, takich jak np. e-papierosy. Robią to rządy Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Kanady, czy Japonii. Z kolei nowozelandzkie ministerstwo zdrowia stwierdziło w swoim komunikacie, że „poprzez lepszą regulację prawną i dostęp do publicznej informacji, jest okazja do wspierania palaczy, by przerzucili się na mniej szkodliwe alternatywy, znacząco ograniczając ryzyko dla zdrowia ich i najbliższych”. Wśród tych mniej szkodliwych alternatyw są i inne, prócz e-papierosów kategorie wyrobów, takie jak podgrzewacze tytoniu oraz doustne saszetki nikotynowe. Trzeba jednak zwracać szczególną uwagę na to, po jakie zamienniki wyrobów tradycyjnych oraz po jakie nikotynowe produkty alternatywne sięgamy, w szczególności na to, czy są one poddawane regularnym badaniom i testom, jak na przykład podgrzewacz tytoniu glo hyper, na którym przeprowadzono m.in. 44 testy behawioralne, 164 analizy chemiczne, 46 badań klinicznych i 75 testów określających wpływ na komórki organizmu.
Wejdą na Kilimandżaro a potem zlecą na paralotniach
Napisał Wojciech Szota
Przemysław Kałwa z Wolbromia, Bogusław Grzanka i Marcin Wierzbiak postanowili, że we wrześniu tego roku wejdą na Kilimandżaro (Uhuru Peak, 5895 m), a następnie każdy z nich zleci paralotnią. W ten sposób nagłaśniają zbiórkę pieniędzy na budowę domu dla dorosłych osób z autyzmem – wpłacając dowolny datek, możesz wesprzeć ten cel.
Początek wyprawy planowany jest na 10 września, a całe przedsięwzięcie potrwa 9 dni. Oprócz niezbędnego bagażu, czyli prowiantu i sprzętu, zabiorą także ze sobą paralotnie, na których zlecą na dół.
- Już nie możemy doczekać się września. Po pierwsze to wyzwanie dla nas, jako dla fanów górskich wędrówek i lotów paralotnią. Po drugie – robimy coś, co realnie niesie pomoc innym. Daje mi to ogromną motywację do tego, aby wszystko poszło zgodnie z planem i aby wszelkie przeciwności, a jestem świadom, że takie się pojawią, pokonywać z ogromną dawką energii – mówi o wyprawie Przemek.
- W ten sposób wesprzemy dorosłe osoby w spektrum autyzmu. Kiedy usłyszeliśmy o celu Fundacji Niebieski Szlak z Gdyni, to od razu wiedzieliśmy, że musimy coś zrobić, aby nagłośnić zbiórkę. Tylko dzięki temu zbierzemy większą sumę pieniędzy, a mówiąc wprost – realnie pomożemy – dodaje Bogusław Grzanka. Warto podkreślić, że koszty samej wyprawy zostaną sfinansowane ze środków zdobytych przez sponsorów.
Największym marzeniem i planem do zrealizowania przez trójkę śmiałków, jest zapewnienie bezpiecznej przyszłości dorastającym bądź dorosłym osobom z autyzmem, wymagającym znacznego wsparcia, aby mogły one mieć dobre, godne i szczęśliwe życie, w poczuciu bezpieczeństwa oraz w otoczeniu miłości, szacunku, zrozumienia i akceptacji. W tym celu zamierzają wybudować dla nich dom w Gdyni „MOJE MIEJSCE NA ZIEMI”, a pomóc ma zbiórka pieniędzy ogłoszona na portalu „zrzutka”. Kwota docelowa to 500 tys zł, czas – do 30 września 2022
NIEBIESKIM SZLAKIEM NA KILIMANDŻARO
WESPRZYJ ZBIÓRKĘ NA BUDOWĘ DOMU DLA OSÓB Z AUTYZMEM
Przemek „Windman” Kałwa mieszka w Wolbromiu, jest paralotniarzem z 30-letnim doświadczeniem. Na swoim koncie ma wiele fascynujących, wielogodzinnych lotów powyżej 4000 m n.p.m. – w Alpach szwajcarskich, włoskich i austriackich, w Macedonii i ulubionej Hiszpania (rejon Alicante). Od 10 lat uprawia również kitesurfing (jazda - ślizg po wodzie na desce wyposażonej w latawiec); jest też instruktorem sztuk walki i samoobrony, założycielem Jurajskiej Szkoły Samoobrony. Oprócz tego razem z żoną hoduje psy rasy Leonberger, a zawodowo – jest współzałożycielem firmy Coneco Wolbrom, zajmującej się sprzedażą taśm przenośnikowych, skrobaków i krążników, złączy mechanicznych oraz wielu innych produktów.
Marcin Wierzbiak lata od 3 lat, a chodzi od 25. Wejście na Kilimandżaro jest dla niego połączeniem tego, co naprawdę lubi, czyli paralotniarstwa i długich górskich wędrówek. Ogromnej satysfakcji dodaje mu myśl, że to wszystko ma głębszy sens i realny wpływ na poprawę życia osób z autyzmem. Na swym koncie ma m.in. budowę ze znajomymi największego bałwana w Polsce (13,4 m) i zbiórkę na chorą dziewczynkę.
Bogusław Grzanka jest przedstawicielem Avivy, specjalizującym się w dziedzinie ubezpieczeń na życie, koncentrując się na ochronie najważniejszych wartości klientów: życia i zdrowia; przygotowuje również rozwiązania dla właścicieli firm. W wolnym czasie kocha chodzić po górach, interesuje się Wszechświatem i budową galaktyk. W życiu zawsze stara się pomagać innym, dlatego udział w wyprawie i zlecieć w tandemie z najwyższej góry Afryki.
FUNDACJA NIEBIESKI SZLAK
Fundacja Niebieski Szlak powstała w grudniu 2017 roku i działa na rzecz osób z autyzmem i ich rodzin. Na czele Fundacji stoją: Urszula Kubicka-Formela – założycielka i prezes oraz Aldona Woźniarska – wiceprezes. W latach 2014-2017, działając jako Rada Rodziców przy Zespole Szkół Specjalnych nr 17 w Gdyni, a w latach 2018-2019 jako Fundacja Niebieski Szlak, organizowały obchody Światowego Dnia Świadomości Autyzmu w centrum Gdyni. W 2019 roku Fundacja dodatkowo zorganizowała dwudniową ogólnopolską konferencję „Autyzm. Doświadczenia, marzenia, rzeczywistość”. Konferencja spotkała się z bardzo dużym uznaniem odbiorców. W/w. działania, w latach 2015-2019, prowadzone były wspólnie z Zespołem Szkół Specjalnych nr 17 w Gdyni. W kwietniu 2022 roku Fundacja zorganizowała Mini Konferencję pt. „Dorosłość w spektrum. Autyzm i niezależne życie”, a w czerwcu 2022 roku – dwudniową, II Ogólnopolską Konferencję pt. „Autyzm. Drogowskazy”. Wydarzenia te również spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem uczestników.
Czy można palić papierosy na plaży? W których krajach palenie papierosów jest zabronione? – takie pytania pojawiają się często w wakacje
Napisał Wojciech Szota
W 2010 roku w Polsce weszła w życie tzw. ustawa antynikotynowa. Sejm uchwalił wówczas nowelizację ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Zgodnie z tymi przepisami zabrania się palenia papierosów m.in. w pomieszczeniach publicznych obiektów kultury i wypoczynku, w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci, a także w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego. Na liście miejsc zakazanych dla palaczy są dworce kolejowe, autobusowe i lotnicze, jednak można palić na ulicy oraz plaży, pod warunkiem, że nie widnieje tam zakaz. Kwestię palenia na plaży w Polsce reguluje bowiem prawo lokalne. Na większości strzeżonych terenów obowiązuje jednak zakaz palenia. Za niestosowanie się do przepisów grozi mandat w wysokości 500 zł.
Do kwestii palenia papierosów każdy kraj podchodzi inaczej. W Grecji palić nie można w szpitalach, szkołach, na lotniskach, przystankach autobusowych, w barach, kawiarniach i restauracjach. We Włoszech zakaz palenia obowiązuje od 2005 roku, we wszystkich miejscach publicznych, łącznie z kawiarniami, barami, restauracjami i dyskotekami. Co więcej, w niektórych włoskich regionach nie można również zapalić na plaży. Niestosowanie się do przepisów grozi dotkliwa finansową karą. Z kolei w Hiszpanii od 2021 r. obowiązuje całkowity zakaz łączenia palenia z plażowaniem.
Mój samochód – nie zawsze moją twierdzą
Jeśli sięgniemy po papierosa w aucie, w którym jadą z nami nieletni, możemy narazić się na mandat w krajach takich jak: Anglia, Austria, Belgia, Cypr, Francja, Finlandia, czy Włochy.
Alternatywą mogą okazać się doustne saszetki nikotynowe, które są o 99 proc. mniej toksyczne od papierosów. Na rynku są dostępne różne rodzaje saszetek, na przykład VELO. Umożliwiają dostarczenie nikotyny w różnych stężeniach, ale bez wytwarzania substancji smolistych i bez żadnych zapachów, nie generują dymu, popiołu i nieprzyjemnego zapachu, co więcej, nie wywierają negatywnego wpływu na otoczenie.
[1] https://asobczak.com.pl/woreczki-nikotynowe-nowy-rewelacyjny-jak-sie-wydaje-produkt-pomocny-w-redukcji-szkod-wywolanych-paleniem-tytoniu/
Więcej...
Rozpoczynający się okres wakacyjny motywuje, by wsłuchać się w siebie i zadbać o zdrowie, choćby poprzez rzucenie palenia. Przyjrzyjmy się alternatywom, które mogą być w tym pomocne.
Autorzy ostatniego raportu Public Health England (PHE)[1], brytyjskiej instytucji zdrowia publicznego dowodzą, że e-papierosy są bardziej skutecznym narzędziem wspomagającym porzucenie palenia, niż nikotynowa terapia zastępcza. Warto wiedzieć, że na rynku istnieje kilka kategorii wyrobów alternatywnych dla tradycyjnych papierosów. Wśród nich, wspomniane e-papierosy, ponadto coraz bardziej popularne wśród osób szukających potencjalnie mniej szkodliwych nikotynowych alternatyw – urządzenia do podgrzewania tytoniu, np. glo Hyper+, a także saszetki nikotynowe.
Saszetki nikotynowe są mniej szkodliwe od standardowego papierosa nie tylko dlatego, że nie wytwarzają dymu, ale także dlatego, że nie zawierają tytoniu, tylko nikotynę. Umożliwiają jej dostarczenie w różnych stężeniach, ale bez wytwarzania substancji smolistych, a także bez żadnych zapachów. Jest to rozwiązanie prawie w 100 proc. mniej szkodliwe od klasycznych papierosów. Prof. Andrzej Sobczak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pisze na swoim blogu: Niewątpliwie mamy do czynienia z najmniej szkodliwym dla palaczy alternatywnym produktem dostarczającym nikotynę[2]. Wiadomo – najlepiej porzucić wszelkie używki, ale jeżeli wydaje się to zbyt trudne, warto postawić na potencjalnie mniej toksyczne rozwiązania – tym bardziej, że saszetek nikotynowych można używać dyskretnie, właściwie w każdym miejscu, bez szkody i dyskomfortu dla innych.
W Szwecji, Finlandii i Norwegii niezwykle popularny jest – również używany doustnie – snus, ale to pozorne podobieństwo do saszetek nikotynowych na tym się kończy. Główna różnica polega na tym, że saszetki nikotynowe są wolne od tytoniu, a szwedzki produkt nie, bo podstawowym składnikiem snusu jest właśnie tytoń. W saszetkach nikotynowych nikotyna jest ekstrahowana z rośliny i krystalizuje się w soli nikotynowej, ale sama roślina jest wykluczona. Drugą różnicą jest to, że występują w całkowicie białym formacie (np. dostępne od roku w Polsce VELO), więc nie barwią zębów, jak wspomniany szwedzki produkt. Nadchodzące wakacje często będą wiązać się z krótszymi czy dłuższymi podróżami. To także czas spotkań towarzyskich, a nie wszyscy tolerują zapach tytoniu, nie mówiąc już o szkodliwości biernego palenia. Witajcie wakacje, witaj wolności od „dymka”!
* * *
[1] https://www.gov.uk/government/publications/vaping-in-england-evidence-update-february-2021/vaping-in-england-2021-evidence-update-summary
[2] https://asobczak.com.pl/category/woreczki-nikotynowe/
W międzynarodowym gronie o przyszłości nikotyny i ograniczeniu szkód związanych z paleniem
Napisał Wojciech Szota
W połowie czerwca (16-18) w Warszawie odbyło się forum poświęcone nikotynie i jej przyszłości, a także politykom zdrowotnym państw uwzględniającym redukcję szkód zdrowotnych związanych z paleniem tytoniu. W tym roku myślą przewodnią (dziewiątego już) wydarzenia o nazwie Global Forum on Nicotine jest właśnie ostatni z wymienionych obszarów, czyli ograniczenie szkód zdrowotnych.
Warto przypomnieć, że rok temu wiodącym tematem forum była przyszłość nikotyny w kontekście popularyzacji alternatywnych produktów nikotynowych, które zdaniem wielu ekspertów są mniej szkodliwą opcją dla dotychczasowych użytkowników tradycyjnych papierosów. Forum GFN bierze pod lupę szybko rozwijający się obszar badań związanych z nikotyną i korzystaniem z niej, jak też działania na poziomie instytucji państwowych, w które systemowo może być wpisana polityka redukcji szkód z użyciem e-papierosów, jak to ma miejsce na przykład w Wielkiej Brytanii.
Skąd takie podejście? Otóż, jak tłumaczą organizatorzy GFN, palenie tytoniu jest najbardziej szkodliwym sposobem używania nikotyny poprzez wydzielane substancje smoliste i gazy zawarte w dymie papierosowym. Jednak wiele osób ma trudności z rzuceniem palenia, ponieważ trudno jest im się obejść się bez nikotyny. I to właśnie udostępnianie produktów niższego ryzyka może w tym pomóc i ograniczyć straty zdrowotne. Koncepcja ta sięga 1976 roku, kiedy prof. Michael Russell stwierdził: „Ludzie palą dla nikotyny, ale umierają od smoły” i zasugerował, że stosunek substancji smolistych do nikotyny może być kluczem do bezpieczniejszego palenia.
Poszczególne rządy postawiły na wdrożenie strategii redukcji ryzyka, polegającej na rekomendowaniu pacjentom, którzy nie są w stanie porzucić nałogu – potencjalnie mniej szkodliwych alternatyw, takich jak np. e-papierosy. Robią to rządy Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Kanady, czy Japonii. Z kolei nowozelandzkie ministerstwo zdrowia stwierdziło w swoim komunikacie, że „poprzez lepszą regulację prawną i dostęp do publicznej informacji, jest okazja do wspierania palaczy, by przerzucili się na mniej szkodliwe alternatywy, znacząco ograniczając ryzyko dla zdrowia ich i najbliższych”. Na marginesie trzeba zaznaczyć, że należy zwracać szczególną uwagę na to, po jakie zamienniki wyrobów tradycyjnych oraz po jakie e-papierosy sięgamy, w szczególności na to, czy są one poddawane regularnym badaniom i testom, jak na przykład urządzenie Vuse.
W tegorocznej konferencji wzięli udział eksperci, naukowcy i aktywiści zaangażowani w popularyzację wiedzy i informacji na ten temat. Zasadna wydaje się teza wygłoszona przez Davida Sweanora z Uniwersytetu w Ottawie: - Widzimy znaczną liczbę konsumentów, która wyraża chęć przestawienia się [na alternatywy - przyp. red.], jeśli dostępne są zarówno produkty, jak i informacja o nich.
Palenie papierosów demoluje zdrowie Polaków. Nie pomagają apele i podwyżka akcyzy. Liczba palaczy nie maleje. Kraje zachodnie sięgają po metody redukcji szkód związanych z paleniem. Jeżeli Polacy nie potrafią rzucić, to może czas wykorzystać nowe technologie ograniczenia skutków palenia? 31 maja to Światowy Dzień Bez Papierosa.
Na początku lat 90-tych palił prawie co drugi dorosły Polak. Potem przyszło „otrzeźwienie” i liczba palaczy zmniejszyła się prawie o połowę. Dekadę temu trend wyhamował. Pali osiem milionów Polaków.
Wpływ palenia na zdrowie Polaków
Według CBOS pali co 4 dorosły, w tym co 3 mężczyzna i co 5 kobieta. Polacy palą przy dzieciach – dym z papierosów truje trzy miliony maluchów. Kolejnych jedenaście milionów biernych palaczy to dorośli.
Skutki palenia widać w statystykach Ministerstwa Zdrowia. Co roku umiera ponad 81 tysięcy palaczy. 1 na 5 zgonów jest związany z paleniem. Polska od lat jest na czele unijnego rankingu zachorowań na raka płuc, typowego dla palaczy. Ministerstwo alarmuje, że palenie papierosów to największe zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Polacy nie chcą rzucać
Według Komisji Europejskiej, Polacy, Węgrzy i Rumunii są najmniej zainteresowanymi rzucaniem palenia narodami w Unii. Do rzucania nie zachęcają ceny, bo polskie papierosy są rekordowo tanie. W Unii tylko Bułgarzy płacą mniej. W Polsce średnia cena paczki wynosi 14,74 zł, a najtańsze tylko 13,50 zł.
Ministerstwo Finansów próbowało zniechęcać do palenia podnosząc akcyzę, bo od 2015 r. pensje Polaków wzrosły na tyle, że Kowalskiego stać na 60 paczek papierosów więcej. Od stycznia minimalna stawka wzrosła o pięć procent, inflacja szaleje, wszystko drożeje, ale nie papierosy, które rozchodzą się jak świeże bułeczki. W pierwszym kwartale Polacy kupili 1,2 miliarda sztuk papierosów więcej niż rok temu. Eksperci podatkowi komentują, że podwyżkę zjadła inflacja.
Apele lekarzy
Prezydium Naczelnej Izby Lekarskiej w grudniu apelowało o o dodatkowe działania, takie jak „skuteczna praktyka zniechęcania nieletnich, podniesienie wieku, od którego papierosy byłyby dostępne, ujednolicenie opakowań papierosów, wprowadzenie zaawansowanych terapii antynikotynowych i wreszcie przyjęcie, podobnie jak we wcześniejszych latach w przypadku alkoholu i narkotyków, strategii redukcji szkód.”
Ograniczanie skutków palenia papierosów
Redukcja szkód to jedno z dwóch podejść do walki ze skutkami palenia. Pierwsze to „end game”, czyli zmuszanie do rzucenia papierosów. W Polsce skuteczność widać gołym okiem. Nie działa.
Druga metoda, to „harm reduction”, czyli redukcja szkód, która polega na ograniczaniu następstw u palaczy, którzy nie są w stanie zerwać z nałogiem. Lekarze podają leki hamujące głód nikotynowy, albo stosują tzw. substytucyjną terapię nikotynową, czyli podawanie nikotyny z e-papierosów, lub podgrzewaczy tytoniu. W tych urządzeniach nie powstają substancje smoliste, a liczba i stężenie toksyn i związków rakotwórczych jest kilkudziesięciokrotnie niższa niż w dymie z papierosa.
Metoda redukcji szkód jest z powodzeniem stosowana w leczeniu uzależnienia od narkotyków (np. podawanie metadonu osobom uzależnionym od opiatów).
Redukcja szkód na świecie
Na świecie tę metodę stosują m.in.: Japonia, USA, Wielka Brytania, Nowa Zelandia . W Japonii, po wprowadzeniu systemów do podgrzewania tytoniu, sprzedaż papierosów spadła prawie o połowę i wciąż spada. Nie rośnie liczba kupujących papierosy, czyli z podgrzewaczy korzystają tylko byli palacze.
Amerykanie przez kilka lat badali podgrzewacze tytoniu. W 2020 r. Agencja ds. Żywności i Leków autoryzowała system IQOS jako pierwsze i jedyne jak dotąd urządzenie alternatywne dla papierosów o profilu zmodyfikowanego ryzyka, „właściwe dla promocji zdrowia publicznego”.
Brytyjczycy poszli jeszcze dalej. Pod koniec 2021 r. rząd obwieścił wprowadzenie recept dla palaczy na certyfikowane e-papierosy i inne systemy dostarczania nikotyny (w tym podgrzewacze tytoniu) jako metodę redukcji szkód spowodowanych paleniem.
Najbardziej zaawansowane rozwiązania wprowadza Nowa Zelandia, która w 2025 r. chce ograniczyć liczbę palaczy do 5% populacji, a dwa lata później wprowadzić całkowity zakaz sprzedaży papierosów dla osób, które urodziły się po 2004 r. Kluczową role mają odegrać e-papierosy i podgrzewany tytoń. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że pomogą w osiągnięcia celu, jakim jest społeczeństwo wolne od dymu papierosowego.
Polska i redukcja szkód
Polska przymierzała się do wprowadzenia programu redukcji szkód związanych z paleniem papierosów 20 lat temu. Wtedy termin „redukcji szkód” pojawił się w Narodowym Programie Zdrowia, a Polska była jednym z pionierów Europy Środkowo-Wschodniej. Obecnie strategię rekomenduje jedynie Krajowe Biuro Do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii.
Światowy Dzień Bez Papierosa to dobry moment do refleksji nad polskimi wysiłkami w walce z paleniem papierosów. Liczba uzależnionych od lat stoi w miejscu. Rosną koszty zdrowotne i społeczne. Tylko na leczenie palaczy NFZ wydaje 18 miliardów złotych. Warto sięgnąć po nowe technologie, które oferują możliwość redukcji szkód u pełnoletnich palaczy, którzy nie potrafią rozstać się z nałogiem. Polacy zasługują na mniej szkodliwy wybór.
Alternatywy dla papierosów – rzetelna informacja to podstawa
Napisał Wojciech Szota
Komisja Specjalna ds. Walki z Rakiem Parlamentu Europejskiego (BECA) wyznaczyła główne cele wojny z nowotworami w Europie w zakresie profilaktyki, badań przesiewowych, równego dostępu do opieki medycznej i wsparcia dla pacjentów. Pierwszy raz w historii instytucja europejska formalnie uznała też rolę wapowania (używania e-papierosów) w pomocy w rzuceniu palenia. To kolejny mocny głos w sprawie uznania e-papierosów za element walki z nałogiem palenia, szczególnie istotny w kontekście obchodzonego 30 maja World Vape Day, czyli Światowego Dnia Vapingu.
Parlament Europejski zatwierdził sprawozdanie Komisji BECA zawierające wyraźny postulat mówiący
o tym, że skutki używania papierosów elektronicznych powinny być porównywalne ze skutkami palenia wśród osób palących, a nie tych, które nigdy nie paliły. Oznacza to, że e-papierosy, podobnie jak i inne tzw. nowatorskie wyroby tytoniowe powinny być porównywane do tradycyjnych papierosów.
E-papierosy o 95 proc. mniej szkodliwe od tradycyjnych
Zdaniem prof. Andrzeja Sobczaka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, który od kilkunastu lat prowadzi badania w tym obszarze, to bardzo ważny głos ze strony instytucji unijnych. Wypowiedział się w tej sprawie podczas niedawno zakończonego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Zdrowe społeczeństwo to dobrze poinformowane społeczeństwo (…). Dla każdej substancji, jaką będziemy spożywać, możemy wskazać pewne źródła zagrożenia. Aerozol zawarty w e-papierosach zawiera środki szkodliwe i to nie ulega wątpliwości, ale tych związków jest zdecydowanie mniej niż w papierosach i dopiero ta pełna informacja może nas przekonać do porównania, co jest dla nas bardziej korzystne.
Najnowsze dane z Wielkiej Brytanii zaprzeczają tezie, że e-papierosy są początkiem nałogu wśród młodych. Z badania przeprowadzonego przez University College London i sfinansowanego przez Cancer Research UK, uznaną i niezależną instytucję naukową w Wielkiej Brytanii wynika, że można wykluczyć efekt „bramy”, o którym donoszono w poprzednich badaniach, zwłaszcza wśród osób w wieku od 18 do 24 lat. Naukowcy oszacowali, że nawet w najgorszym scenariuszu, tylko 1 na 10 młodych osób używających e-papierosów stanie się nałogowym palaczem tytoniu.
Saszetki nikotynowe - jeszcze mniejsza szkodliwość
Na rynku pojawiają się również produkty z zupełnie innej kategorii, która może być nikotynową alternatywą dla tradycyjnych papierosów. Saszetki nikotynowe są jeszcze stosunkowo nową kategorią (na polskim rynku można już jednak wybierać, wśród nich mamy np. VELO) i w niczym nie przypominają tradycyjnych papierosów. Umieszcza się je pomiędzy dziąsłem a wargą, co pozwala na uwolnienie się nikotyny. Fakt, że nie zawierają one tytoniu sprawia, że naukowcy oceniają ich szkodliwość jako jeszcze niższą, niż wspomnianych e-papierosów, także tych działających w systemach zamkniętych, czyli
z gotowymi, przebadanymi laboratoryjnie kartridżami, do których należą m. in. Vuse ePod. Stworzono nawet specjalną skalę, która określa wpływ produktów nikotynowych na organizm (tzw. risk continuum), a jako mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów znajdziemy na niej również podgrzewacze tytoniu.